Czy pamiętasz książkę, która Cię tak zaciekawiła, że czytałeś ją z wypiekami na twarzy nie chcąc oderwać się od niej ani na chwilę?
W moim przypadku była to właśnie książka ,,Ania z Zielonego Wzgórza '' Lucy Maud Montgomery
Jest to opowieść o sierocie, która trafiła na Zielone Wzgórze całkowicie przypadkowo zamiast chłopca.
Przygarnęło ją rodzeństwo, Maryla i Mateusz Cuthbertowie. Ania była psotną i nadzwyczaj szczerą dziewczynką, co irytowało Marylę.
Ale czy znacie kogoś o takiej wyobrażni jak właśnie ona? Kordelia, bo tak własnie pragnęła aby ją nazywano potrafiła z szarego świata uczynić najpiękniejszą krainę mieniąca sie od kolorów i przepełnioną szczęściem. Zaprzyjaźniła sie ona z Dianą z którą były niemal jak siostry, wszystko przeżywały razem i tylko przyjaciółka mogła zrozumieć inność, a zarazem wyjątkowość Ani. Cóż... niestety po pójściu do szkoły zaczęła spotykać sie z przykrościami ze strony dzieci z powodu swoich ognisto- rudych włosów. Najbardziej nie lubiła Gilberta, który nie umiał oszczedzić sobie uwag na jej temat. Dziewczynka była uzdolnioną osobą co ujawnia sie w swoich osiągnięciach opisanych w książce.
Pierwsza część kończy sie smutno bo Ania traci osobę, która najbardziej ją rozumiała czyli Mateusza. Lecz pomimo tego spotyka ją wynagrodzenie za ciężką pracę, odnosi sukces i dostaje sie do seminarium.
Czytając tę książke po raz pierwszy bardzo chciałam być taka sama jak Ania. Urzekło mnie w tej opowieści to że pomimo tak ciężkiego życia Ani, potrafiła być pełna radości i zarażała nią wszystkich dookoła. Myśle że autorka storzyła rewelacyjną postać, wyróżniającą sie wartościami ważnymi w życiu jakimi są : uczciwość, honor, wzajemnie zaufanie i szacunek dla odrębności każdego człowieka.
Zachęcam do przeczytania tej książki, bo warto.
I nie jest tak źle :) Czytaj dalej i pisz recenzje :) Będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuń