Szukaj na tym blogu

wtorek, 27 marca 2012

Serce matki jest takie kruche… Coś dla matek i nie tylko.


Nadmuchaj swe troski w balonik i puść je z wiatrem,, Bóg nie obiecał nam, że będziemy prowadzili w połowie gry, lecz że odniesiemy ostateczne zwycięstwo! ''

 Książka ,,Nadmuchaj swe troski w balonik i puść je z wiatrem''  Barbary Johnson jest napisana z myślą o matkach przeżywający ból z powodu swoich dzieci. Każda kobieta, która urodziła dziecko obdarza je niesamowitym uczuciem, takim jak żadnej innej istoty na świecie. To właśnie matka jako pierwsza zjawia się kiedy dziecko upadnie, kiedy je coś boli bądź jest mu źle. Dla każdej kobiety bunt ze strony dziecka, bądź jego strata jest ogromnym bólem. Autorka napisała książkę używając miesięcy na określenie faz, przez jakie przechodzi zraniona matka począwszy od cierpienia i skończywszy na poczuciu szczęścia. Parafrazując słowa z książki styczeń jest miesiącem początkowym, od którego zaczyna się cała terapia, wnosi on coś nowego oraz pomaga nam odsunąć na bok to, co należy do przeszłości. W lutym autorka skupiła  się na bezwarunkowej miłości i przebaczeniu, które pomagają w dalszym zdrowieniu. Marzec zaś  uczy nas radzenia sobie z rzeczywistością czasem nawet okrutną. Kwiecień został nazwany miesiącem zabawy ponieważ sprawia, ze problemy życia stają się lżejsze. B. Johnson określa go ,,miesiącem żartownisiów''. Maj przynosi nadzieje, a czerwiec pomaga nam w stawianiu pozytywnych kroków, które odmieniają życie oraz otaczający świat. Gdy już poczyniliśmy te kroki, czas na lipiec. Miesiąc ten skłania do zaakceptowania faktu, że życie nie zawsze jest kolorowe i takie, jakiego pragniemy, oraz że żadna tragedia nie trwa wiecznie. Bycie rodzicami to bardzo trudne zadanie. Ciężar bólu jaki na nich spada, wzmaga pragnienie ukojenia, szukają go na różne sposoby, lecz nie zawsze im się to udaje. Gdy się jest rodzicem już dorosłych dzieci zagrożeniem staje się także wiek i waga. To właśnie sierpień jest miesiącem drwin i wykpiewania własnego wieku i wyglądu. Wrzesień jest miesiącem nostalgii. W tym okresie w rodzicach budzą się wspomnienia o ich dzieciach, kiedy były jeszcze w wieku szkolnym oraz rozmyślenia o popełnionych wtedy błędach. Dlatego jest to miesiąc uczenia się wspomnień, oraz stwarzania pamiątek na przyszłość i powracania do chwil, które choć nie były idealne, ale wywołują uśmiech na twarzy. Październik przypomina nam, że bitwa jeszcze się nie zakończyła, uczy nas doceniania tego co mamy. W listopadzie możemy wypuścić z naszych rąk wszystko co mamy i dziękować Bogu  za to, co nam daje każdego dnia, wykonać wszystko, na co nas stać oraz  uwolnić z naszych rąk cierpienie, smutek, ból oraz lęki. To właśnie w tym miesiącu dmuchamy tytułowe baloniki pozostawiając w nich wszystkie negatywne uczucia i puszczamy je z wiatrem. Nadszedł moment, kiedy powinniśmy wypuścić nasze dzieci z pod matczynych skrzydeł i powierzyć ich los Bogu. Ostatnim miesiącem i zarazem punktem kulminacyjnym  jest grudzień - dotychczasowe problemy sprawiły, że już potrafimy sobie z nimi radzić. Jest to miesiąc dojrzałości duchowej. Jesteśmy zwycięzcami !!!!!! Autorka dzieli się z czytelnikami swoimi problemami, przez które rozpoczęła nowy rozdział w życiu- służbę dla Boga, czyli zaczęła pracować z ludźmi, którzy doświadczyli takich załamań jak strata dziecka, nagła wiadomość od dziecka o swoich poglądach seksualnych, czy że jest narkomanem bądź chce być niezależny i nie potrzebna mu matka. Książka ta jest przepełniona poradami jak postępować w takich sytuacjach. Autorka umieszcza w każdym z miesięcy historie, które dają do myślenia, oraz wiersze dopasowane do każdego etapu  terapii. Książka  napisana jest prostym językiem, co pomaga w łatwym odbiorze słów, które chce nam autorka przekazać. 

Polecam tę książkę matkom i nie tylko. Pomaga ona w odpowiedzeniu sobie na pytania, które nas trapią każdego dnia oraz w rozwiązaniu problemów, z którymi sobie zwyczajnie nie radzimy.

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Logos.
Logos Oficyna Wydawnicza
http://logos.warszawa.pl/





niedziela, 4 marca 2012

Mój drogi Aniele...

„Miłość szczera, nawet jeśli odchodzi, zawsze będzie powracać.”


Książka pt. ,,Listy w niebieskich kopertach'' już samym tytułem przyciąga. Napierwszy rzut oka, po przeczytaniu tytułu można pomyśleć, że jest to jakaś korespondencja specjalna.
Nie jest to mylne skojarzenie, ponieważ owszem nie są to zwykłe listy. Są tu nurtujące nas na codzień pytania kierowane przez zwykłego człowieka, takiego jak my, do Anioła.
Często zastanawiamy się, czy Anioły w ogóle istnieją?, Kim są? Jacy są?, Czy faktycznie nas strzegą, tak jak nam od małego opowiadano?
Otóż po przeczytaniu tej książki wszelkie wątpliwości znikną. Listy przypominają korespondowanie miedzy dwojgiem przyjaciół, człowiek zadaje pytanie, a Anioł mu na nie odpowiada rozwiewając wszelkie wątpliwości.
Sądzę, że te istoty zesłane od Boga, aby nas strzec przed złem i nieszczęściami dnia codziennego faktycznie istnieją.
Wiele osób by mogło powiedzieć ,, To bajka, te całe Anioły'', ,,Tylko naiwni mogą wierzyć, ze czuwają nad nami jakieś tam Anioły'' lub ,,Gdyby czuwały to by nie zabrali nam naszych bliskich''.
Otóż gdybyśmy tak zastanowili się głębiej nad sensem tych słów, to byśmy zrozumieli to np. czemu Anioły nie czuwały aż tak intensywnie, żeby ustrzec naszych bliskich przed przeciwnościami losu.
To Bóg decyduje o naszym wkroczeniu na ten świat i zejściu z niego a Anioły otrzymują polecenia od swojego ,,szefa''. Powinniśmy godzić się z tym faktem że tracimy kogoś, kto znaczył dla nas bardzo wiele.
Być moze jest to swego typu próba, która pokazuje jaka jest nasza wiara pomimo tak wielekiego bólu po stracie. Wiele ludzi twierdzi ,, Bóg nas nie kocha, bo pozwala na śmierć mojej córki, syna, męża...''
Czy to właściwa postawa? Nie sądzę.
zastanówmy się więc, jak my byśmy się zachowali, gdyby nam odebrano ważną osobę.

,,Listy w niebieskich kopertach'' to kolejna książka, która pomogła  mi postrzegać świat w inny sposób niż wcześniej. Uwierzyłam w niemożliwe i przede wszystkim w obecność naszych Aniołów stróżów, którzy są z nami w każdym miejscu, na wakacjach,  w szkole, pracy czy  nawet w domu. Odpowiedziała mi na wiele pytań na które chciałam znać odpowiedź i uświadomiła mi jak żyć i jakie wartości są najważniejsze.
Uważam, że jest to świetna lektura dla tych, którzy mają chwile zwątpienia i nie tylko, ponieważ jest napisana tak, ze nie czyta się jej wcale ciężko, tylko z uśmiechem na twarzy. Jest to zbiór krótkich listów, wiec kolejna dobra wiadomość dla tych, którzy szybko się nudzą czytaniem.
Książkę się czyta lekko i szybko ;)

Jeszcze raz bardzo polecam przeczytać tę książkę, bo warto !!!